Ta witryna używa plików cookie. Więcej informacji o używanych przez nas plikach cookie, ich zastosowaniu
i sposobie modyfikacji akceptacji plików cookie, można znaleźć
tutaj
oraz w stopce na naszej stronie internetowej (Polityka plików cookie).
Nie pokazuj więcej tego komunikatu.
Komentarze 112
Pokaż wszystkie komentarzeOj my biedni motocykliści. Wszystko przeciwko nam, musimy walczyć z całym światem ;) A jakby tak więcej pokory. Trochę spokojniej jeździć. Czy droga redakcja myśli że wszyscy będą bronić kogoś kto na milimetry przeciska się między autami w korku? Litości ludzie nie róbcie z siebie męczenników. Najbardziej niejasne są tu dla mnie okoliczności tego wypadku który zmotywował redakcje. Domyślam się że motocyklista jechał 10 km\h i ktoś z impetem włączał się do ruchu i go najechał. Brzmi bardzo przekonująco. Więcej spokoju na drodze, mniej gazu i oczy dookoła głowy. Trochę jeżdżę w korkach i jeszcze mi się nie zdarzyło, mam nadzieje że tak pozostanie. A jak się przydarzy - to ja się przeciskam i nikt stojąc w korku nie ma obowiązku patrzeć ciągle w lusterko. Każdy ponosi odpowiedzialność za swoje czyny dlaczego motocyklista ma tego nie robić? Jeździmy na własne ryzyko a jak komuś się nie podoba to przecież może stać w korku.
OdpowiedzTu nie chodzi aby się nad kimś użalać, ale wprowadzać pewne nawyki. Kierowca puszki też musi mieć oczy dookoła głowy a nie jeździć jak koń z klapkami. Czasem widzę czas reakcji ludzi na karetkę na sygnale która stoi za nimi. ??? To ja ??? nie mam miejsca???nie będę wjeżdżał na krawężnik a tam lecą kolejne sekundy.... wystarczy pokazać że jak auta na dwupasmowej jezdni ustawią się normalnie (tzn. lewy pas skrajnie do lewej a prawy skrajnie do prawej) to nie trzeba będzie zjeżdżać dla pojazdów uprzywilejowanych lub tez ustąpienie będzie szybsze. Polak to taki rodzaj który uważa że jak on stoi to wszyscy powinni stać. Ile razy miałem sytuacje że ktoś jeszcze specjalnie zajechał abym sobie postał. Taki to właśnie typ człowieka... Czy nie lepiej działać wspólnie i rozwiązywać w miarę możliwości problemy zakorkowanych ulic a nie każdy sobie. Dlaczego jest jakaś niepisana walka jednośladów z autami?? Po co to wszystko.
OdpowiedzWalka jest w twojej głowie. Nie ma puszkarzy, są inni kierowcy to po pierwsze. A klapki na oczach mają też motocykliści. Ścigacz też ma swój udział pisząc bzdury. Pytam gdzie miał ten "biedak" oczy jak się wpierniczał przed auta w korku ? trzeba było jechać powoli to by go nikt nie rozkwasił. Jak się jest kozakiem to do końca. Przejeżdżam przez CAŁY Kraków przynajmniej 2 lub 3 razy w tygodniu i NIGDY ale to NIGDY nikt mi nie zajeżdża drogi celowo tak żebym nie ruszył. A wręcz przeciwnie, z roku na rok kierowcy coraz częściej robią miejsce. Tylko trzeba spokojnie i bez nerwowych ruchów. Pamiętaj że ktoś może ci zrobić miejsce ale nie musi, to nie jest jego obowiązek tylko dobra wola. Jak ktoś robi miejsce to można podnieść łapkę i podziękować. Często widzę jak motocyklista podjeżdża pod czyjeś okno, prawie wsadza mu wylot rury pod nos i odkręca manetę - ja się pytam po co? To jest kultura jazdy? To znaczy przepraszam zrobisz mi miejsce? Nie tylko kierowcy samochodów są czasem bezmyślni. Jeździj tak żeby nie robić zamieszania i nikogo nie denerwować a jak nie ma miejsca to czekaj. Gwarantuje ci że nikt ci nie będzie zajeżdżał drogi. A cała dyskusja o jeździe miedzy samochodami jest śmieszna. Pchamy się tam na własną odpowiedzialność i to my musimy myśleć, oni nie koniecznie bo to my przejeżdżamy między nimi. Jeżeli masz wątpliwości to wsiądź w auto, stój pół godziny w korku patrząc zamiast przed siebie cały czas w lusterko. Mniej wymagajmy od innych a więcej od siebie. Jak ktoś nie chce nas przepuścić to trudno, nie szukajmy na siłę kłopotów. Naprawdę nie jest tak źle jak się wydaje. Trzeba tylko myśleć za innych.
OdpowiedzKolego, W pełni Cię popieram; jak jest zbyt ciasno - spokojnie czekam; jak już jadę między samochodami, to tak aby ktoś komu się przypomniało, że chce skręcić, nie zepchnął mnie na inny samochód. Jak widzę inne moto jadące za mną, który jedzie szybciej ode mnie - wjeżdżam między samochody i puszczam. Ale krew mnie zalewa jak widzę kozaków co śmigają 6 dyszek albo więcej jadąc miedzy stojącymi czy powoli sunącymi pojazdami w korku - dla mnie jest to szczyt braku wyobraźni...
Odpowiedz